Jedzenie poza domem na diecie bezglutenowej
Jedzenie jest bardzo ważną częścią życia – niezbędną do przeżycia. Chyba nie trzeba nikogo do tego przekonywać 🙂 A dieta nie jest czasowym wyzwaniem, jak wielu postrzega na przykład dietę odchudzającą, a sposobem, w jakim myślimy o jedzeniu, i jak to myślenie wdrażamy w życie. Przy bezglutenowej jest to aktualne razy osiem 🙂 Tu nie ma miejsca na błędy, bo glutenowe błędy bolą. I to bardzo.
Ale to, że jesteś na diecie bezglutenowej, nie oznacza, że frajda z jedzenia ma Cię omijać! Bo niby dlaczego? Dla wielu z nas dużą przyjemnością jest zjedzenie czegoś fajnego poza domem. Jak zadbać o własne bezpieczeństwo i nie pozwolić zaserwować sobie zawieruszonych „gluteników” w posiłku? Podpowiadamy 🙂
- Poszukaj certyfikowanych lokali, które serwują dania bez glutenu. Pomocny będzie tu na pewno adres, do którego zamieszczamy link. O co chodzi? Chodzi o „Menu bez Glutenu”, czyli o ogólnopolski program edukacyjno-informacyjny prowadzony przez Polskie Stowarzyszenie Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej. Tak powstała baza certyfikowanych lokali gastronomicznych, firm cateringowych i przedszkoli, które są przyjazne dla osób wykluczających gluten z jadłospisu.
- Mów głośno i wyraźnie, że zanieczyszczenie glutenem ma dla Ciebie koszmarne skutki. Ludzie rzadko chcą zrobić coś źle, błędy zdecydowanie częściej wynikają z braku uważności.
- Dopytuj o składniki, półprodukty, sposób przyrządzania dań.
- Wyjaśnij, że to nie fanaberia ani potrzeba bycia najważniejszą osobą w restauracji, ale uwarunkowania Twojego przewodu pokarmowego każą Ci być drobiazgową czy drobiazgowym w doborze tego, co znajdzie się na Twoim talerzu.
- Nie wytykaj błędów, dziel się wiedzą – mów o celiakii i konieczności stosowania diety bezglutenowej – to zniweluje zbędne napięcia. Jak wiadomo, z kelnerem, który dopiero przyniesie nam jedzenie raczej nie warto się kłócić 😉 A tak zupełnie poważnie, po co jakieś zgrzyty, po co próba pokazywania, kto jest ważniejszy? Dbając o swój komfort, nie musimy podnosić ludziom ciśnienia. Praca kelnerek i kelnerów jest wymagająca, kto próbował, ten wie 😉 Roszczeniowy klient to nie jest fajny klient, lepiej być świadomym, nie upierdliwym.
- Dopytaj, czy do przygotowywania dań bezglutenowych używane są oddzielne garnki, deski i inne przedmioty kuchenne – to konieczne, żeby uniknąć zanieczyszczenia glutenem.
- Unikaj potraw panierowanych, zagęszczanych mąką, typowo mącznych – jak pierogi, naleśniki, makarony. Ktoś, kto nie choruje na celiakię – albo z innego powodu nie musi wykluczać glutenu – może naprawdę nie zdawać sobie sprawy z tego, że co może zrobić z Twoimi trzewiami szczypta mąki pszennej.
- Postaw na posiłki złożone z jak najmniej przetworzonych produktów. Śmiało sięgaj po gotowane na parze, pieczone czy grillowane ryby oraz mięso, a także warzywa, owoce, kasze i ziemniaki.
- Zwróć uwagę, żeby Twoje mięso czy ryba nie miała panierki – zero bułki tartej, zero zagęszczaczy.
- Deser? Czemu nie! Ale to też porządnie przemyśl, zanim wybierzesz.
Masz wątpliwości, nie ufasz temu, co słyszysz i widzisz. Zastanów się, czy warto ryzykować. Czasem lepiej zjeść coś, co nosisz ze sobą na na wypadek małego głodu — na przykład pyszne produkty z naszego sklepu, i zmienić lokal?
Jedzenie poza domem zawsze jest obarczone jakimś ryzykiem. Musimy bazować na zaufaniu do tego, co ludzie mówią i na własnej intuicji. Pomóżmy obsłudze zrozumieć, jak bardzo jest to dla nas ważne. Uważność i dobra komunikacja są kluczem do sukcesu, czyli radości z jedzenia, bez niechcianych konsekwencji.
Eat & enjoy!
Taste your life 🙂